O początkach w samorządzie, doświadczeniach na fotelu wójta oraz inwestycjach i priorytetach w gminie Dobra rozmawiamy z Benedyktem Węgrzynem – wójtem gminy Dobra. Przeczytaj ten obszerny wywiad i przekonaj się, dlaczego miniona kadencja była inspirująca i kreatywna!

EC: 16 lat na fotelu wójta to godne podziwu doświadczenie. Jak Pan ocenia te lata w samorządzie?

BW: Czasem sam nie wierzę w to że minęło już tyle lat, a wydaję się jak by było wczoraj. Faktycznie, kiedy zaczynałem – samorząd był zupełnie inny. W 2002 roku odbyły się pierwsze bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów. Warto przypomnieć, że wcześniej wybieraliśmy tylko radnych i to radni na pierwszym posiedzeniu rady gminy wybierali zarząd gminy i wójta. A skoro wójta wybierali radni, to radni też mogli go odwołać praktycznie w każdym momencie. Wcześniej wójt musiał wszystko konsultować z zarządem gminy. Dziś wiemy, że taka sytuacja z pewnością nie sprzyjała rozwojowi. 16 lat temu, kiedy zmieniono zasady wyboru wójtów, burmistrzów i prezydentów, była to dla nas wszystkich nowa rzeczywistość. Wójtowie stali się samodzielnym, jednoosobowym organem wykonawczym. Trwało wiele lat, zanim zrozumieliśmy w praktyce logikę takiej struktury władzy. W międzyczasie pojawiały się pytania kto jest ważniejszy wójt czy rada? Dziś odpowiedź na to pytanie jest prosta – najważniejszy jest po prostu samorząd. Prawda jest taka że wójt bez współpracy z radą gminy niewiele może – tak jak i radni bez współpracy z wójtem nie są wstanie nic osiągnąć. Obydwa organy muszą ze sobą współpracować. A nie jest to takie proste jakby się mogło wydawać. W naszej gminie mamy 15 radnych którzy reprezentują 11 wsi. Z rejonu Dobrej mamy 6 radnych, z rejonu Jurkowa 5 i z rejonu Skrzydlnej 4. Każdy z radnych reprezentuje swój okręg wyborczy – jeden z piętnastu – i musi znaleźć takie argumenty, by przekonać innych do swoich racji.

Przez te ostatnie 16 lat nie tylko samorząd, ale i Polska się zmieniła. Nie można było myśleć o rozwoju bez skupienia się pozyskiwaniu dodatkowych środków na inwestycje. Przed wejściem do Unii Europejskiej korzystaliśmy z programów przedakcesyjnych, które były proste, i dzięki którym można było realizować bardziej odważne inwestycje. Budżet gminy był około 5-cio krotnie niższy niż dziś, więc i zadania, które były realizowane miały zupełnie inny charakter. Można sobie było pozwolić na jedną większą inwestycję i to był wielki sukces. Sytuacja zmieniła się po wejściu do Unii Europejskiej, wtedy pojawiły się nowe, dodatkowe możliwości finansowania inwestycji. To trochę dzięki programom unijnym zaczęliśmy inaczej patrzeć na problemy rozwoju i byliśmy zmuszeni do realizacji tych zadań na które były możliwości pozyskania środków finansowych. Ale dzięki takiemu podejściu, dzięki planowaniu długofalowemu, można było zacząć myśleć o rozwiązywaniu problemów w trochę innej skali.

Jeszcze w latach 90-tych jeżeli mieszkańcy chcieli myśleć o wodociągach, telefonizacji, gazyfikacji czy budowie nowej drogi, musieli założyć komitet budowy i współfinansować inwestycje. Samorząd przekazywał dofinansowanie, ale była to współpraca mieszkańców z gminą. Dziś obowiązki te biorą na siebie głównie samorządy. Jeszcze kilkanaście lat temu, kiedy realizowaliśmy inwestycje liniowe takie jak wodociąg, czy kanalizacja, mogliśmy wykonywać mieszkańcom także przyłącza do domów ujmując to w koszty całego projektu. Dziś prawo zabrania gminie takich praktyk. Możemy jedynie zbudować sieć do granicy działki, natomiast przyłącz musi wykonać mieszkaniec we własnym zakresie. Jedyne co jest dobre, to to że w końcu mamy jasną sytuację prawną i wiemy co gminie wolno, a czego nie.

EC: Został pan wójtem mając 29 lat. Skąd pomysł na kandydowanie w tak młodym wieku?

BW: Zawsze czułem się związany z Dobrą – to najpiękniejsze miejsce na świecie! Zdawałem sobie sprawę z możliwości i doszedłem do wniosku, że skoro są to pierwsze bezpośrednie wybory to czas coś zaproponować. Wziąłem sprawy w swoje ręce. Zawsze kierowałem się zasadą – jak Ci się coś nie podoba, to spróbuj to zmienić. Samo narzekanie, że nic się nie dzieje, nie pomoże. Potraktowałem to dosłownie i postanowiłem spróbować swoich sił w pierwszych bezpośrednich wyborach na wójta.

I tak się zaczęło: miałem pomysł na gminę, mieszkańcy mi zaufali i pozwolili go realizować. Dużo czasu upłynęło zanim zdołałem uspokoić pewne napięcia i powoli przekonywać wszystkich do tego, że gmina jest podmiotem, o który trzeba zadbać wspólnie. Nie wystarczy jeden człowiek. Początki współpracy nie były łatwe. Miałem takie wrażenie, że część ludzi uważa, że „skoro się tego podjąłeś to sam sobie to rób”. Realizowaliśmy różne zadania starając się włączać mieszkańców do dyskusji i wydaje mi się, że to z czasem zaowocowało.

Polecamy: Beskid Wyspowy bez tajemnic. Zobacz finał tegorocznej edycji! [zdjęcia/wideo]

EC: Sięgnijmy pamięcią 16 lat wstecz - czego Pana nauczyło kierowanie gminą? Jakie są najważniejsze doświadczenia, na których chce Pan bazować przez kolejne lata?

BW: Odpowiadając na takie pytanie muszę uchylić rąbka tajemnicy. Jeżeli chcesz brać udział w wyborach, to siłą rzeczy stajesz się politykiem, a pierwsza lekcja dla każdego polityka brzmi tak że: to nie my wybieramy ludzi – to oni wybierają nas. Wziąłem sobie tą zasadę głęboko do serca i często sobie powtarzam, że to nie ja wybieram ludzi, tylko oni mnie. Zarządzanie gminą to tak naprawdę wsłuchiwanie się w różne głosy i różne opinie mieszkańców i takie prowadzenie spraw, by mieszkańcy mieli poczucie, że ich głos jest ważny nie tylko przy urnie wyborczej, ale także w życiu codziennym. Nauczyłem się też w samorządzie, że często ludzie mają sprzeczne oczekiwania. Jedni chcą skręcić w prawo, drudzy w lewo – i jedni i drudzy dadzą się zabić by było tak jak oni chcę. W takich sytuacjach, trzeba zaproponować jazdę prosto, albo postój. Wtedy wszyscy jeszcze raz zastanawiają się nad tym co zrobić i czasem udaje się wypracować kompromis. Mówię to oczywiście obrazowo i trochę z żartem, ale tak to mniej więcej wygląda.

Ważnym elementem pracy samorządowej jest zgoda. Wszyscy znamy przysłowie, że zgoda buduje i powtarzanie tego może dla kogoś być nudne, ale jest to tak oczywiste jak „dziękuję”, „proszę” czy „przepraszam” – niby wszyscy znamy te słowa, ale kto ich używa wydaje się być szczęśliwszy. Często sobie to powtarzamy zwłaszcza w dyskusjach z radnymi, że „zgoda buduje”. Widzimy to kiedy realizujemy jakieś inwestycje. Taki też był wniosek po ostatniej objazdowej sesji rady gminy, kiedy mogliśmy się przekonać, że tam gdzie panuje zgoda, tam jesteśmy w stanie pomóc mieszkańcom i wszystko wygląda zupełnie inaczej.

EC: Podsumujmy tę kadencję – największe sukcesy gminy Dobra? Najlepsze decyzje i inwestycje?

BW: Ta kadencja to ponad 45 mln zł inwestycji z czego ponad 33 mln zł to środki pozyskane. Mamy co prawda zadłużenie na poziomie ok. 11 mln zł, ale dzięki temu zadłużeniu majątek, którym gmina dziś dysponuje jest kilkakrotnie większy. Wiem, że niektórzy uważają, że gminy nie powinny się zadłużać, ale nie ma innego sposobu żeby sięgnąć po dodatkowe fundusze na rozwój. Dzięki temu jesteśmy w stanie w ciągu kilku lat wykonać zadania, na które musielibyśmy czekać przez pokolenia. Podobnie robią dziś młodzi ludzie, kiedy stoją przed dylematem czy budować dom dziś i zaciągnąć kredyt, czy odkładać przez 20 lat i wtedy wybudować kiedy dzieci już dorosną? Odpowiedź chyba jest oczywista.

Ważnym zadaniem jest rozbudowa systemu wodno-kanalizacyjnego. Dziś mamy już praktycznie skanalizowaną w większości Dobrą i prawie cały Jurków. Mówimy oczywiście o tych miejscach gdzie mieszka co najmniej 90 osób na kilometr sieci. Bo tylko na takie obszary możemy pozyskać środki unijne. Kilka lat temu podjęliśmy się budowy gminnego systemu wodociągowego. Mogę z dumą oświadczyć, że większość projektów w ramach tego systemu jest już zrealizowana. Mówiąc większość mam na myśli te najbardziej kosztowne elementy, takie jak zbiorniki, ujęcia, uzdatnianie, główne linie magistralne, czyli całą sieć szkieletową. Kliknij kolejną stronę w prawym dolnym rogu, aby zobaczyć dalszą wypowiedź

Zostają nam praktycznie ostatnie etapy, czyli mniejsze średnice. Jak ważne jest to zadanie przekonuję się praktycznie codziennie w rozmowach z mieszkańcami, którzy wręcz domagają się żebyśmy przyspieszyli budowę, bo mają braki w dostępie do wody. To tylko utwierdza nas w przekonaniu, że wodociąg gminny ma największy priorytet i powinien być realizowany w pierwszej kolejności.

Kluczowe są również inwestycje proekologiczne. Trzeba przypomnieć, że do tej pory udało nam się zamontować instalacje solarne na 40% budynków prywatnych – około 800 instalacji. Chcemy to kontynuować dlatego złożyliśmy kolejny wniosek na solary i fotowoltaikę. Tym razem liderem projektu jest nasza gmina, a projekt obejmuje obszar gmin Dobra, Mszana Dolna, Kamienica, Niedźwiedź oraz miasto Mszana Dolna. Wniosek uzyskał pozytywną ocenę i jak na razie jest na liście rezerwowej ale jest szansa na jego realizację w najbliższym czasie.

Realizujemy także projekt wymiany pieców węglowych na gazowe lub biomasę na który pozyskaliśmy ponad 1,6 mln zł. Zadanie dotyczy wymiany źródeł ciepła w 120 domach na obszarze całej gminy. Mamy nadzieję, że te inwestycje przyczynią się do poprawy jakości powietrza, którym wszyscy oddychamy. Od kilkunastu lat sukcesywnie usuwamy azbest. Środki pozyskujemy z wielu źródeł, tym razem udało nam się uzyskać dofinansowanie ze środków unijnych i ostatnio podpisaliśmy umowę na kolejny etap utylizacji eternitu. Dzięki temu będziemy mogli jeszcze w tym roku rozpocząć jego wywóz. Otrzymaliśmy dofinansowanie na budowę punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych tzw. PSZOK – wartość dotacji to ponad 1 mln zł.

Przebudowaliśmy budynek urzędu gminy. Powiem krótko, było mi po prostu wstyd, kiedy mieszkańcy zwracali uwagę czy to w rozmowach, czy na zebraniach wiejskich „Panie wójcie niech pan coś zrobi z tym urzędem”. Zawsze były ważniejsze rzeczy ale w końcu musieliśmy go przebudować, bo budynek nie spełniał żadnych wymagań bezpieczeństwa i groziło nam, że po prostu nie będziemy go mogli używać. Dziś mamy tu trzy sale konferencyjne i staramy się je wykorzystywać przede wszystkim na spotkania dla mieszkańców i na szkolenia.

Dużym osiągnięciem tej kadencji jest realizacja inwestycji drogowych. Np. droga „Na Działki” w Skrzydlnej i Przenoszy. Tylko w tym roku pozyskaliśmy ponad 4 mln zł środków zewnętrznych na drogi. Środki otrzymaliśmy częściowo w lipcu i sierpniu i musimy te inwestycje wykonać do końca tego roku. Budujemy teraz drogi w Dobrej na osiedlach Chochoły i Morgi oraz w Skrzydlnej – Krzonowiska, w Woli Skrzydlańskiej – Wielką Drogę i w Przenoszy – Florkówkę. Udało się w końcu doprowadzić do budowy chodnika przy drodze krajowej w Dobrej. Nie wyliczam wszystkich wykonanych dróg, szczegóły znajdują się na naszej stronie internetowej.

Ważnym krokiem dla gminy było zauważenie problemu seniorów. Udało nam się utworzyć dzienny dom "Senior +" w Ośrodku Zdrowia w Dobrej. Seniorzy mają tam możliwość skorzystania z bezpłatnej rehabilitacji, różnego rodzaju zajęć z psychologiem czy dietetykiem. Bardzo dziękuję naszym seniorom, którzy aktywnie włączają się w życie społeczne wykonując różnego rodzaju dekoracje – widzimy to i dziękujemy. Chcielibyśmy żeby oferta dla seniorów była dostępna na terenie całej gminy. Przystąpiliśmy do programu Ogólnopolska Karta Seniora, realizujemy projekt "Małopolski Tele-Anioł oraz "Małopolski e-Senior".

Muszę jeszcze dodać, że udało nam się w ostatnich dwóch latach pozyskać trzy fabrycznie nowe samochody bojowe dla jednostek OSP w Dobrej – Volvo, Stróży – MAN i Skrzydlnej – SCANIA – wszystkie te trzy jednostki działają w ramach systemu krajowego. Koszty zakupu to ponad 2,5 mln. zł z czego większość pochodziła z dotacji. A to tylko przykłady naszej działalności, bo działo się naprawdę wiele.

Polecamy: Przeszli 28 km w intencji Ojczyzny. Zobacz II Beskidzkie Sursum Corda [zdjęcia]

EC: Jest Pan zadowolony z tego jak zmieniała się gmina przez te cztery kadencje?

BW: W tym czasie rzeczywiście zderzyłem się z wieloma problemami. Niestety nie pamięta się tego co zostało zrobione, bo to po prostu już jest i zapominamy jak było. A było nieciekawie. Początek to konieczność przebudowy 5 km drogi Ługowina – Skrzydlna – Kasina Wielka oraz odcinka od SKR w Skrzydlnej do Rynku. Dziś już nikt nie pamięta jak to wyglądało. Mówiąc krótko nie było co łatać trzeba było robić nową nawierzchnię. Trwało kilka lat, ale uporaliśmy się z tym problemem wydając kilka milionów złotych w czterech etapach. Ostatnie dwa zrealizowane z Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych z 50% dotacją. Tego się już nie pamięta. Nie pamięta się też mostów drewnianych, których już nie ma bo wszystkie zostały przebudowane.

Przeprowadziliśmy termomodernizację budynków Szkół w Dobrej, Skrzydlnej, Jurkowie i Wilczycach. Pamiętam pierwsze zebranie wiejskie w Półrzeczkach, które odbywało się w budynku starej drewnianej szkoły i wielkie nasze zaangażowanie by jak najszybciej oddać nową szkołę. Udało się choć nie było łatwo. Budowa hali sportowej w Dobrej. Dokończenie budowy gimnazjum w Dobrej. Budowa chodników przy drogach gminnych i powiatowych, których powstało kilkanaście kilometrów praktycznie we wszystkich miejscowościach. Budowa parkingów czy w ogóle tworzenie miejsc parkingowych na terenie całej gminy, wszędzie gdzie była taka potrzeba. Budowa boisk sportowych w Jurowie, Skrzydlnej, Przenoszy, Chyszówkach, Półrzeczkach, Wilczycach, Dobrej. Należy przypomnieć rozbudowę budynku Ośrodka Zdrowia w Dobrej i stworzenie bazy pod utworzenie poradni specjalistycznych czy rehabilitacji. Przebudowa centrum Dobrej – tu akurat muszę powiedzieć trochę więcej, bo był to chyba najtrudniejszy okres w moim życiu, kiedy wiele osób wykorzystywało moment żeby mówiąc delikatnie „ukąsić”. Ale dziękuję wszystkim, którzy nie dali się w to wciągnąć i widzieli, że przebudowa jest realizowana gruntownie i z głową, od początku do końca. Nikt już dziś nie pamięta tej pajęczyny kabli w centrum Dobrej. I mam olbrzymią satysfakcję, że mogliśmy tą inwestycję otwierać razem z moimi poprzednikami, Panem Stanisławem Olesiakiem, czy Panem Janem Tąta. Każdy miał tu jakiś wkład działając przez lata dla naszej gminy i dziękuję, że wtedy zgodzili się uczestniczyć w tym wydarzeniu.

Trzeba też wspomnieć o 650-leciu Dobrej i wydarzeniach które temu towarzyszyły. Pamiętam jak niektórzy zwracali uwagę, że mogli przez ten czas poczuć się dumni, że tu mieszkają.

Przez te lata Park w Dobrej zmienił się diametralnie, z zarośniętego i mało przyjaznego stał się miejscem tętniącym życiem, gdzie często przychodzą rodziny z dziećmi. Posadziliśmy tu kilka tysięcy roślin i krzewów. Odbywa się tu także wiele różnych wydarzeń, nie tylko imprezy plenerowe, ale choćby ostatnia ogólnopolska wystawa psów myśliwskich. Od ośmiu lat w wakacje działa plenerowe kino letnie. I co najważniejsze – jest czysto. Mamy wypracowaną od dawna zasadę, że sprzątamy bezpośrednio po każdym wydarzeniu, tak że zaraz rano przychodząc do parku trudno uwierzyć, że jeszcze wieczorem dzień wcześniej było tam kilka tysięcy ludzi.

Od siedmiu lat działa Szkoła Muzyczna I stopnia w Dobrej, z której korzysta bądź skorzystało prawie tysiąc uczniów. Mamy pełen cykl nauczania, 6-cio letnią szkołę podstawową i 4-ro letnią szkołę młodzieżową. Od kilku lat widać efekty pracy szkoły choćby słuchając naszych orkiestr, chóru, czy zespołów ludowych, w których młodzież aktywnie bierze udział. Nasi uczniowie mają też osiągnięcia w różnych konkursach. Ogólnie widać, że jest to placówka, która wiele wnosi w nasze środowisko i powinniśmy robić wszystko, by zdolne muzycznie dzieci, których w naszej gminie nie brakuje, mogły w niej stawiać pierwsze kroki i rozwijać swoje zdolności.

Wielką satysfakcją jest bogata oferta także dla najmłodszych, mamy przedszkola gdzie staramy się uruchamiać taką ilość oddziałów na jaką jest zapotrzebowanie, oczywiście w ramach istniejących możliwości lokalowych. Działają również dwa żłobki w Dobrej i w Porąbce.

Od lat dbamy o miejsca pamięci, kapliczki, pomniki. Nie sposób nie zauważyć przebudowanej w ubiegłym roku kapliczki w Porąbce pod kamieniołomem. W tym roku remontujemy kapliczkę w Wilczycach i pomnik na Chyszówkach. Kliknij kolejną stronę w prawym dolnym rogu, aby zobaczyć dalszą wypowiedź

Pamiętamy o nagrobkach, Fryderyka Pordesa, Leopolda Węgrzynowicza – ludzi związanych z naszą gminą, czy miejsca pamięci w Dobrej, Jurkowie czy w Skrzydlnej.

Ważnym zadaniem była budowa wieży widokowej na Mogielicy, która bezsprzecznie wpłynęła na wzrost ruchu turystycznego, czy olbrzymia akcja Odkryj Beskid Wyspowy, w której nasza gmina bierze udział od samego początku. Zaangażowaliśmy się także w powstanie i utrzymanie tras narciarskich w rejonie Mogielicy współpracujemy w tym zakresie z Powiatem Limanowskim, gminą Słopnice i gminą Kamienica.

Warto dodać, że praktycznie w każdej kadencji gmina Dobra znalazła się w gronie 100 najlepszych gmin w Polsce wg rankingu „Rzeczpospolitej”, myślę że warto o tym przypomnieć, bo są to ważne osiągnięcia.

Nie sposób wymienić wszystkich działań podejmowanych w ostatnich latach bo jest ich naprawdę sporo. Dlatego dziękuję mieszkańcom za to, że mi zaufali. Mam nadzieję że ich nie zawiodłem. Nie ukrywam że jestem dumny z tego jak wygląda gmina i z efektów naszych działań, jestem przekonany, że nie jest to tylko moje odczucie. Spotykam się z bardzo ciepłymi opiniami, zwłaszcza wśród osób przyjezdnych. Są w szoku, że nasza gmina tak ładnie wygląda, choć my się pewnie po prostu przyzwyczailiśmy do tego, że jest tu ładnie i czysto. Największą nagrodą dla mnie są słowa, które czasem słyszę od mieszkańców – „Panie wójcie, przyjechała do mnie ostatnio rodzina – i byli zachwyceni jak zmieniło się w naszej gminie”.

EC: Za nami uroczysta inauguracja obchodów 100-lecia niepodległości Polski, która miała miejsce w Stróży. Co Pan myśli o tym, że to właśnie w naszej gminie udało się zorganizować takie wydarzenie?

BW: Pamiętam jak na 100-lecie szkoły w Stróży, organizowane w 2013 roku, zaprosiliśmy wiele znakomitych gości. Popatrzyłem wtedy na frekwencję – to było niewiarygodne. Zrobiło mi się zwyczajnie smutno, że miejsce, w którym była pierwsza szkoła oficerska prowadzona przez marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie tak naprawdę wszystko się zaczęło, jest zapomniane i niedoceniane, a nas uczestniczących w tym święcie jest zaledwie garstka. Udało nam się dotrzeć do zdjęć z 1933 roku, kiedy była wmurowywana tablica z okazji 20-lecia istnienia szkoły. Pokazywały imponującą, wręcz niewiarygodną frekwencję, ogromną rzeszę ludzi praktycznie z całej Polski, w tym także oficerów z ówczesnych pierwszych stron gazet. Zaczęliśmy się zastanawiać w jaki sposób rozpropagować to miejsce. Udało mi się dotrzeć do prezesa IPN Jarosława Szarka i przekonać go, by ogólnopolską inaugurację 100-lecia odzyskania niepodległości zacząć właśnie tutaj w obecności Prezydenta RP Andrzeja Dudy i wielu znakomitych gości, tak by choć trochę ranga wydarzenia przypominała tą z 1933 roku. Dzięki temu na mapie 100-lecia odzyskania niepodległości pojawiła się gmina Dobra i Stróża. My jako mieszkańcy powiatu tego nie zauważamy. Trzeba zdać sobie jednak sprawę z tego, że to jest chluba nie tylko dla naszej gminy, ale i dla całej Sądecczyzny i my szczególnie powinniśmy być dumni z tego, że tak wielka postać jak Józef Piłsudski wybrał akurat nasze okolice, bo to jest rzeczywiści wyjątkowe miejsce.

EC: Jakie ma Pan plany na kolejne lata? Co jest priorytetem w gminie? I co jeszcze trzeba poprawić?

BW: Na pewno trzeba dokończyć system wodociągowy tak, by wszystkie opracowane projekty, na które mamy już pozwolenia budowlane zostały zrealizowane. Kolejna sprawa to rozbudowa systemu kanalizacyjnego, na którą mamy już zabezpieczone środki z Unii Europejskiej na przyszły rok, jest to prawie 6 mln. zł. W planach mamy także budowę oczyszczalni ścieków i kanalizacji w Skrzydlnej. To równie potężne i jednocześnie konieczne zadanie do wykonania. Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie, początkowo został on odrzucony, ale złożyliśmy odwołanie i czekamy na rozstrzygnięcie. Ale z tych czy innych źródeł chcielibyśmy aby i w rejonie Skrzydlnej budowa oczyszczalni ścieków i kanalizacji była zrealizowana.

Ważnym zadaniem jest kontynuacja budowy dróg gminnych. Mamy przygotowane pozwolenia na realizację kilkudziesięciu dróg na obszarze całej gminy i chcielibyśmy kontynuować ich przebudowę. Chcemy kontynuować także prace przy porządkowaniu stanu prawnego dróg, rokrocznie wydatkujemy na ten cel znaczną kwotę. Mamy przygotowaną dokumentację na kontynuację budowy chodnika przy drodze krajowej łącznie z przeniesieniem przystanku na krzyżowej. Dokumentacja została już opracowana i jest przekazana do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Mamy potwierdzenie, że w najbliższym czasie to zadanie będzie realizowane. Finalizujemy opracowanie dokumentacji na budowę chodników w Porąbce, Stróży i Wilczycach, chcielibyśmy również wykonać chodnik przy drodze z Woli Skrzydlańskiej do Skrzydlnej.

Opracowujemy dokumentację na przebudowę Gminnego Ośrodka Kultury w Dobrej, chcemy tam stworzyć salę widowiskową oraz wygospodarować dodatkowe pomieszczenia dla Szkoły Muzycznej. Brak tego typu sali zaczyna być już widoczny. Co prawda organizujemy od wielu lat Letnie Koncerty Kameralne w Starym Kościele w Dobrej, ale tego typu obiekt jak sala widowiskowa powinien powstać przy tak rozwijającej się ofercie kulturalnej.

Ważnym zadaniem jest zadbanie o Szkołę w Stróży jako wyjątkowego miejsca. Chcielibyśmy by stała się ona miejscem, gdzie można nie tylko przyjść ale „dotknąć” i poczuć tą wyjątkową historię. Chcielibyśmy utworzyć w Dobrej szkołę branżową, tak by młodzież z terenu naszej gminy mogła zdobyć na miejscu zawód, ale musimy poczekać, aż reforma edukacji zostanie przeprowadzona do końca.

Musimy wreszcie skupić się na tym co jest najważniejsze, czyli na stworzenie przestrzeni dla rozwoju kapitału społecznego. Mamy opracowany program rozwoju gospodarczego i chcemy go sukcesywnie wdrażać. Rozwój kapitału społecznego powinien odbywać się w takim kierunku, by społeczeństwo mogło się bogacić. Warto w tym miejscu podać przykład gminy Dobra Szczecińska, z którą współpracujemy od wielu lat i porównać udział w podatku od osób fizycznych jaki otrzymuje nasza gmina i gmina Dobra Szczecińska. W naszym przypadku jest to kwota ok. 3 mln zł, Dobra Szczecińska ma ten udział na poziomie prawie 50 mln zł. Mieszka tam co prawda 20 tys. mieszkańców, w naszej gminie przypomnę ponad 10 tys. ale porównując te dwie gminy widzimy, że moglibyśmy mieć ten udział na poziomie co najmniej 25 mln zł gdyby nasze społeczeństwo było bogatsze. Dlatego jako gmina powinniśmy dołożyć wszelkich starań by nasi mieszkańcy mogli się bogacić. Co nie jest łatwe, ale zmusza samorząd do trochę innego podejścia do kwestii rozwojowych. Uważam, że każda miejscowość każda gmina, tak jak każdy człowiek ma swoje predyspozycje i zdolności do tego by dobrze się rozwijać i prężnie działać. Nie każdy ma takie szanse jak Dobra Szczecińska gdzie mieszkają osoby, które na co dzień pracują w Szczecinie i dzięki temu ich zarobki są wyższe. Ale uważam, że moglibyśmy oprzeć rozwój na tym co stanowi o naszych przewagach.

Uważam, że w najbliższych latach powinniśmy się skupić na tym, by mieszkańcy mogli liczyć na gminę nie tylko w zakresie infrastruktury, ale także i zawodowo. Chcielibyśmy doprowadzić do powstania Klastra Przemysłu Drzewnego. Przypomnijmy, że urząd gminy mieści się w budynku który kiedyś należał do Pana Pordesa, który uruchomił tu olbrzymi tartak. Tradycje drzewne na terenie gminy są olbrzymie i sięgają setek lat wstecz. Tu zawsze budowało się z drewna. I te tradycje zostały do dziś. Mamy olbrzymią ilość podmiotów działających właśnie w branży drzewnej. Naszym celem powinno być doprowadzenie do takiej sytuacji, by każdy w szerokiej okolicy wiedział, że jeżeli zaczynasz jaką budowę, to musisz przyjechać do Dobrej – bo tu produkuje się wszystko czego potrzebujesz do budowy, dach, okna, schody, drzwi itd. Jeżeli istniejące podmioty będą się rozwijać, to obok nich powstanie olbrzymia sfera usług, która powinna być szansą dla wielu naszych mieszkańców. Na tego typu działania jest właśnie odpowiedni czas. Dziś uczelnie wyższe szukają takich miejsc, gdzie funkcjonują podmioty gospodarcze z historią i tradycją. Jest wiele możliwości wsparcia dla tego typu działań, jest tylko jeden warunek – trzeba ze sobą współpracować. Kliknij kolejną stronę w prawym dolnym rogu, aby zobaczyć dalszą wypowiedź

Wiem, że ten warunek jest jednak najtrudniejszy, ale to jest nasze pięć minut i trzeba to wykorzystać.

Ważną dziedziną jest rolnictwo między innymi to ekologiczne. Chcielibyśmy inspirować rolników do tego by nie sprzedawali surowców, tylko przetworzone produkty. To może być również ważna gałąź naszej lokalnej gospodarki. Organizowaliśmy takie szkolenia i chcielibyśmy zachęcać i pomóc rolnikom, by mogli w taki sposób się rozwijać. Mamy na terenie gminy przykłady osób, które świetnie sobie radzą w tej branży.

EC: Która kampania, z przeprowadzonych dotychczas, była najbardziej wymagająca i dlaczego?

BW: Podsumowując, każda kampania jest inna. Jaka będzie obecna – trudno dziś powiedzieć, ale mam poczucie, że nie zmarnowałem ani minuty z tych 16-stu lat. Przez 10 lat jako jedyny wójt w województwie byłem członkiem komitetu monitorującego Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013. Komitet zakończył pracę dopiero w marcu 2017 roku. Było to dla mnie wielkim doświadczeniem, które stworzyło możliwość pracy z funduszami unijnymi „od kuchni”. Od wielu lat współpracuję ze środowiskami naukowymi, czego efektem jest choćby fakt, że w czerwcu b.r. zostałem poproszony o przedstawienie opinii na temat problemów rozwojowych gmin wiejskich w związku z prowadzoną analizą strategii rządowych do 2030 roku. Nie ukrywam że było to dla mnie wyróżnienie, że jako jedna z kilkunastu osób w Polsce brałem w tym udział. Praca wójta to nie tylko czekanie w urzędzie aż ktoś przyjdzie, ale też reprezentowanie gminy na zewnątrz.

Dziś mogę powiedzieć, że gmina Dobra jest gminą wyjątkową, której nie można lekceważyć. Jest sprawą ważną i wiąże się z odpowiedzialnością, dlatego też kandyduję w najbliższych wyborach.

EC: Cztery kadencje i 16 lat zgodnej współpracy z radnymi, bez podziałów widocznych w innych gminach. Jaka jest recepta na sukces?

BW: Nie zawsze jest kolorowo. Spotkałem się też z zarzutami, że wszystko fajnie ale działamy tylko po znajomości. Jakoś mnie ta opinia nie zabolała, choć jest głęboko krzywdząca. Wszyscy wiedzą, że inwestycje były realizowane w wielu miejscach i trudno jest powiedzieć osobom, które w jakiś sposób się zna, że ich sprawą się nie zajmiemy. Taki argument zawsze można przytoczyć, ale też nie trudno go obalać.

Cieszę się że na koniec tej kadencji, siedząc w gronie radnych potrafimy jeszcze normalnie ze sobą rozmawiać. Wszyscy mamy świadomość, że zrobiliśmy mimo wszystko kawał dobrej roboty. Nikt nie ma poczucia, że został ograny, bo jednym udało się zrobić więcej, a drugim mniej, ale każdy coś osiągnął i wie, że jego głos zawsze był brany pod uwagę. Jestem dumny z tego, że wspólnie z radnymi udało nam się to tak poprowadzić. Recepty na sukces nie ma, bo trudno oceniać siebie. Mogę jednak ocenić współpracę z radnymi i jestem głęboko wdzięczny przewodniczącemu rady Panu Janowi Palki, zastępcy przewodniczącego rady Pani Annie Mrózek, Przewodniczącej Komisji Oświaty Pani Celinie Majdzie, Przewodniczącemu Komisji Budżetu Panu Janowi Smadze, Przewodniczącemu Komisji Rewizyjnej Panu Jerzemu Kaimowi wszystkim radnym, sołtysom i pracownikom za współpracę w tej kadencji. Była naprawdę inspirująca i kreatywna, pełna konkretnych dyskusji o rozwoju. Uważam, że wójt i rada, potrafiąca ze sobą współpracować to duży bonus dla całej gminy. Twórcą zgody jest każdy, bez wyjątku.

EC: Dziękuje serdecznie za rozmowę.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.